Obudził mnie delikatny pocałunek, który Mariusz złożył na moich ustach. Otwarłam oczy i popatrzyłam na uśmiechniętego siatkarza. Przeciągnęłam się i usiadłam na łóżku.
- tak szczerze, to bardziej mi się podobasz w tej mojej koszulce niż w piżamie - cwaniacko się uśmiechnął - a jeszcze bardziej bez.
- zapomnij - wystawiłam mu język, a on udał, że się obraża.
Wygoniłam go do łazienki, a sama poszłam do kuchni przygotować śniadanie. Postawiłam na tosty. Zjadłam je wraz z Wlazłym, po czym on pojechał na trening. Szybko ubrałam się i pojechałam do pracy. Tam czekała już na mnie Dagmara. Tryskała entuzjazmem. Nawet nie weszłam do gabinetu, a ona już oznajmiła mi, że na 3 czerwca zamówiona jest prywatna impreza 30-40 osób. Euforia udzieliła nam się obu. Pierwsze poważne zlecenia Dagi, jestem ciekawa jak sobie poradzi. Trzymam za nią kciuki.
Około 14 opuściłam restauracje i udałam się do centrum handlowego. Zaczęłam maraton po sklepach. Zakupiłam m.in. śliwkowe rurki, beżową koszulę kilka kolorowych T-shirtów oraz dwie pary moich ukochanych szpilek. Po męczących zakupach udałam się do mojej ulubionej kawiarenki. Zajęła stolik koło szyby, aby mieć dobry widok na ruch w galerii. Lubiłam patrzeć na spotykających się ludzi. Obejrzałam dokładnie menu, po czym złożyłam zamówienie. Zdecydowałam się na małą czarną i kawałek tiramisu. Wyjęłam z torebki niedawno co zakupioną książkę i zaczęłam czytać. Z lektury wyrwało mnie pukanie w szybę. Podniosłam wzrok znad książki. Szeroko się uśmiechnęłam i zaprosiłam dwóch olbrzymów do swojego stolika.
- ty nie w pracy ? - zapytał Mariusz całując mnie w policzek
- a wy nie na treningu ?
- już dawno się skończył - wyszczerzył się Winiarski
- a co was tutaj sprowadza, jeśli mogę wiedzieć ?
- Kooistra ma za niedługo urodziny, więc kupiliśmy mu prezent, a ty na zakupach ? - spytał Michał
- jak widać
W międzyczasie podeszła do nas kelnerka. Oprócz zamówienia chłopaki złożyli również autografy. Zadowolona dziewczyna odeszła w stronę lady.
- no chłopaki ja się już będę zbierać - powiedziałam patrząc na wyświetlacz mojego telefonu, który wskazywał 17:00
- Ola, ale ja wracam do domu z tobą - chwycił mnie za rękę uśmiechnięty od ucha do ucha Mariusz - jesteśmy samochodem Miśka.
Uśmiechnęłam się sztucznie i głęboko westchnęłam. Chciałam jeszcze zahaczyć o mój ulubiony sklep. No ale to już następnym razem. Pożegnaliśmy się z Michałem i trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- Mariusz przypominam Ci, ze jutro przyjeżdża Maciek - powiedziałam gdy dochodziliśmy już do mojego samochodu
- wiem , wiem. Dlatego kupiłem to - z plecaka wyjął butelkę czerwonego wytrawnego wina - a i daj kluczyki, ja prowadzę
- nie ma mowy, to jest mój samochód - krzyknęłam oburzona
- nie marudź, kochanie - pocałował mnie w policzek wyciągając w tym czasie kluczyki z mojej ręki
- oszust - burknęłam i wsiadłam do samochodu.
Mariusz Wlazły - pirat drogowy. Cudem nie zatrzymała nas policja. Dojechaliśmy do mieszkania w niecałe 10 minut, co zwykle zajmuje od 20 nawet do pół godziny.
- kiedyś się rozbijemy - powiedziałam siadając na kanapie.
- nie przesadzaj - dosiadł się do mnie - co jemy ?
- to co sobie zrobisz
- ej no ale wiesz Olu, że ja Cię tak lubię...
- no niby jak ?
Nie doczekałam się jednoznacznej odpowiedzi. Mariusz chwilę na mnie popatrzył, a potem zatopił swoje usta w moich. Położył mnie na kanapie. Pech chciał, że pode mną znalazł się pilot, który włączył telewizor. Trafiliśmy na reklamę Dżoanny Krupy i jej balsamu ujędrniającego biust. Wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem. Dałam Mariuszowi soczystego buziaka i ruszyłam w stronę kuchni. Po chwili dołączył do mnie i siatkarz.
- zamówmy pizzę - zaproponował i sięgnął po telefon leżący na kuchennym blacie.
Zadowolona usiadłam z powrotem na kanapie i szukałam jakiegoś fajnego filmu.
- wejdź w ustawienia, a potem pamięć USB - krzyknął Wlazły kończąc rozmowę, po czym położył się na kanapie
- nie za wygodnie Ci ? - popatrzyłam na niego, a on tylko uśmiechnął się - uznajmy, że nie było pytania, nie chce wylądować znowu na podłodze.
Siatkarz zmienił swoją pozycję na półleżącą i przyciągnął mnie do siebie. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową i podarowałam mu władzę nad telewizorem.
- więc co oglądamy ? - powiedział przesuwając film za filmem
- dużo tu tego jest ?
- około 1000 - uśmiechnął się szeroko
- na chybił trafił - stwierdziłam.
W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałam z kanapy i odebrałam pizzę. Odłożyłam pizzę na ławę w salonie i ruszyłam w stronę sypialni. Przebrałam się w koszulkę Wlazłego i krótkie spodenki.
- wybrałeś już ? - zapytałam siadając na kanapie
- czekałem na Ciebie - odparł i pocałował mnie w policzek
- weźmy to - pokazałam palcem na ekran telewizora
- "Trzy metry nad niebem" ?
- tak - uśmiechnęłam się i sięgnęłam po kawałek pizzy
Nie ukrywam, że parę razy się popłakałam. Mariusz wtedy się ze mnie śmiał, ale potem szybko przytulał mnie do siebie. Obejrzeliśmy również drugą część filmu, zatytułowaną "Tylko Ciebie chcę". Jednogłośnie stwierdziliśmy, że Babi jest lepsza, po czym zadowoleni i najedzeni ruszyliśmy w stronę sypialni.
Tego pilota to chyba bym rozwaliła jakby mi przerwał taką cudowną sytuację. ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego drugiego bloga:
http://miloscia-pisane.blogspot.com/
Pozdrawiam. ;*