wtorek, 29 stycznia 2013

38.

Wszyscy w napięciu oczekiwali aż gospodarz otworzy drzwi. Bąkiewicz upadł na kolana i poruszając lekko wargami odmawiał wszystkie znane mu modlitwy. Dagmara jako, że nie piła, ze względu na dziecko które nosi pod swoim sercem, do końca zachowała świeży umysł. Razem z Martą błyskawicznie posprzątały puste butelki.
- MAMA ?! - usłyszeliśmy zdziwienie w głosie Michała, a po chwili drobna kobieta pojawiła się na horyzoncie.
Później usłyszeliśmy tylko trzask zamykanych drzwi i coś jakby winiarowa głowa uderzyła o nie z całej siły. Właśnie byliśmy świadkami pierwszego facedoor'a w wykonaniu przyjmującego.
- no to mamy przerąbane - zaklęła pod nosem Daga i poszła przywitać się z zszokowaną rodzicielką.
- Daguś, a co się tutaj dzieje? - starsza pani dokładnie rozejrzała się po salonie gdzie niemal każdy wolny centymetr zajmował dwumetrowy mężczyzna lub tylko kilkanaście centymetrów niższa kobieta.
- Ja ci to wszystko wyjaśnię kochana mamusiu - Winiar wszedł do salonu ciągnąć za sobą obszerną walizkę teściowej.
- liczę na wyjaśnienia. Ile tu was w ogóle jest?
- a ze trzydzieści ludzia to będzie - zaciągnął po wiejsku Kłos.
- una bella signora del mio cuore sarà il prescelto? - i jak zawsze w najmniej odpowiednim momencie Dante na czworakach wyszedł spod stołu i zawzięcie mruczał coś po włosku.
- myślałam że jesteście bardziej odpowiedzialni. Przecież macie już dziecko - krzyknęła oburzona pani Stęplewska.
- dwoje dzieci - poprawiła ją córka
- jak to dwoje? - na te słowa wszyscy automatycznie podskoczyli na swoich miejscach.
- jestem w ciąży - westchnęła Dagmara i przytuliła się do swoje męża.
- wiedziałam że jeszcze coś zmajstrujecie. Ale nie pochwalam tej całej domówki u was. Z jakiej to niby okazji? - michałowa teściowa zmierzyła wszystkich wzrokiem, a widząc ledwo co żyjącego Bonifante pokiwała z politowaniem głową.
- mamusiu kochana wygraliśmy Ligę Mistrzów. Jesteśmy najlepsi w Europie - Winiar dumnie wypiął pierś do przodu - a mamusie że tak spytam to co do nas sprowadza ? A do tego środku nocy.
- małe spięcie ze Zbigniewem. Ale widzę że tutaj impreza trwa w najlepsze jak to mówi młodzież. Pójdę do przyjaciółki.
- ale mamo przecież możesz zostać u nas - Daga próbowała przekonać ją do zmiany decyzji.
- nie nie. Nie będę przeszkadzała wam w świętowaniu. Dagmarko odwieziesz mnie do Gosi. Michał weź walizki - zadecydowała, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z domu.
Winiarscy zgodnie podreptali za kobietą, a gdy tylko usłyszeliśmy trzask wejściowych drzwi wybuchnęliśmy śmiechem. Niepohamowanym wybuchem śmiechu. Gdy w końcu wszystkim zabrakło już powietrza wróciliśmy do świętowani. Z szafek powyjmowaliśmy pełne butelki wszelakiego rodzaju trunków i znów zaczęło się picie. Marta poszła zajrzeć do męża na górę. Okazało się że Daniel jest już w miarę kontaktowy więc wypuściła go z jego dotychczasowego więzienia i razem wrócili do pijanej siatkarskiej elity. W przeciągu pół godziny właściciele domostwa wrócili.
Było około trzeciej w nocy. Jedni powoli przysypiali, drudzy pompowali dodatkowe materace, a kolejni ciągle oblewali zwycięstwo.
- hej wszyscy kto gra w pokera ?! - wydarł się Pliński - rozbieranego ma się rozumieć - śmiesznie poruszył brwiami
Niemal wszyscy usiedli w kółku na podłodze. Kilka pojedynczych osób usiadło przy stole i przyglądało się zagraniom 'mistrzów kart'. Pierwsze zagranie przegrała Angelika, która nie ma zbytniego pojęcia o pokerze.
- kto nie ma szczęścia w kartach ten ma w miłości. Tak to się u was mówi, prawda? - zaśmiał się Aleks.
- więc co ściągasz ? - dopytywał Bąkiewicz za co od razu dostał od swojej żony Iwony.
- no Endżi ściągaj koszulę - zdecydował Atanasijević
- jeszcze kilka kolejek i będzie na czym oko zawiesić - podsumował Wlazły.
Siedział za daleko ode mnie, więc moja ręka nie miała żadnej szansy na wymierzenie sprawiedliwości. Zmroziłam go tylko spojrzeniem i z miną pokerzysty zaczęłam kolejne rozdanie.
- no playboy'u dawaaj - zaśmiała się Gośka wypychając przegranego Kooistrę z koła.
Holender ze swoim cwaniackim uśmieszkiem stanął po środku naszego zgromadzenia i zwinnym ruchem ręki ściągnął swoją koszulkę wykonując przy tym seksowne ruchy całym ciałem.
- klata jak u pirata - zaśmiał się Woicki
- ja i tak mam lepszą ! - zaśmiał się Wlazły i zaczął podciągać swój T-shirt do góry
- te widoki to może Olusi zostaw - Pliński wyszczerzył się w moją stronę, jakby chciał błagać o wybaczenia.
Po kilku partyjkach Cupko siedział już w samych bokserkach, a Marta jedynie w bieliźnie, co trochę rozkojarzyło chłopaków i kolejkę po kolejce każdy z nich pozbywał się kolejnych części swojej garderoby. Na nieszczęście jedno z końcowych rozdań przegrałam ja, a chłopaki jak to napaleni faceci kazali mi ściągnąć biustonosz, bo bokserki pozbyłam się już w poprzednich rundach.
-pokaż cycki, pokaż swe cycki ! - wydzierał się już nieźle podpity Winiar. Daga tylko spojrzała na swojego męża jak na kosmitę, a z ruchu jej warg dało się wyczytać "ja go nie znam".
- no Oluś.. rozbieraj się ! - domagali się wszyscy nawet płeć piękna, która również tonęła w alkoholu.
- hej, hej. rozbieraniem Oli to może zajmę się ja ! -  Mariusz stanął w mojej obronie
- z miłą chęcią skorzystam z tej propozycji - powiedziałam na żarty, ale Wlazły jaki zwykle wziął to na poważnie. Podszedł do mnie i szybkim ruchem podniósł mnie z drewnianych paneli.
- druga sypialnia na prawo ! - rzuciła jeszcze Winiarska, ale wątpię, żeby Mario ją słyszał. Wolał zajmować się całowaniem mojej szyi.
Wniósł mnie po schodach na pierwsze piętro. Tam zatrzymał się na chwilę rozglądając się po korytarzu. Wskazałam pokój o którym mówiła Dagmara, a siatkarz szybko mnie tam wniósł. Postawił mnie, po czym zamknął drzwi na klucz, którym chwilę po wymachiwał przed moim nosem. Błyskawicznie wyrwałam mu go z ręki i rzuciłam gdzieś w ciemny kąt pokoju. W równie szybkim tempie znaleźliśmy się na satynowej pościeli łóżka Mariusz zostawiał mokre ślady na moich nagich ramionach i obojczyku. W mgnieniu oka pozbyłam się jego koszulki, która wylądowała gdzieś pod drzwiami. Rozpięcie mojego biustonosza nie sprawiło mu najmniejszego problemu za to z zamkiem od spodni trochę się natrudził. Wplotłam dłonie w jego już dość długie włosy i oddałam się jego pocałunkom. Po namiętnej pełnej rozkoszy grze wstępnej wszedł we mnie. Nasze ciała złączyły się jedno. Z każdym ruchem jego bioder nasze pożądanie rosło, chcieliśmy coraz więcej i więcej. Z naszych ust wydobywały się ciche jęki, a oddechy stawały się coraz bardziej nierównomierne.

5 komentarzy:

  1. No no ta gra w pokera mnie rozwaliła.Genialne to jest ;p Zapraszam na nowy rozdział
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no impreza na całego :D :D
    Winiar jaki grzeczny przy mamusi :D :D
    No to pozostaje czekac mi na następny ;) ( mam nadzieję, że nie będę czekać długo :D)
    Marta♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award ,przejdź na mojego bloga i dowiedz się więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrzucam do ulubionych ;3

    maybevolleylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi bardzo! Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Teraz będziesz musiała odpowiedzieć na 11 pytań ;) Więcej szczegółów :http://maybevolleylove.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń